Powaga Czarnolas

Zwycięstwo! 3.12.2018 r.

- Udało się. Nikt nie oczekiwał takiego rezultatu, a jednak się udało. 1:2 przed swoją publicznością z Synami Wandy to nie lada osiągnięcie. Cieszymy się i z nadzieją spoglądamy w przyszłość. Już w sobotę zagramy w Szkolinie. Liczymy na równie owocne spotkanie. Nikt i nic nie jest w stanie nas powstrzymać. Myślę, że w tym sezonie idziemy na rekord. Nie możemy się doczekać startu pucharu. Tam też pragniemy brylować. Dwa puchary w jednym sezonie? To możliwe, to bardziej niż możliwe! - powiedział na konferencji prasowej trener Czuguł-Chan, a następnie, unikając pytań dziennikarzy, opuścił salę.

Pozycja utrzymana, 16.12.2018 r.

Mimo przegranej 1:2 z Krasnoludami udaje nam się utrzymać pozycję 10 w Ekstraklasie. Nie było to łatwe, bo konkurencja na szczycie jest silna, ale nie poddajemy się i gramy swoje, co owocuje dobrymi rezultatami w spotkaniach i stabilnym miejscem w tabeli. Warto podkreślić, że prawie połowa drużyn zanotowała spadki, a my nie. My trwamy na upatrzonym stanowisku i będziemy go bronić. Nie jest to łatwe, nie jest. Pokusy czyhają na każdym kroku, by ulec, ale my się nie damy. Tylko ta pozycja albo wyższa. Na żadną inną się nie godzimy.

W sobotę gramy u siebie z FC Czarnolas. Trener odkopuje maszynę do waty cukrowej. Trener Leszczyński obiecał przywieźć balony. Albo zrobić nas w balona. W każdym razie coś takiego.

Koniec passy, 15.01.2019 r.

Niestety, po 6 perfekcyjnych kolejkach musiał nadejść moment, w którym Powaga Czarnolas straci 10. pozycję w tabeli Ekstraklasy na rzecz kogoś innego. Union Sportiva Triest, po przegranej z nami 0:3 przed czarnoleską publicznością, kradnie nam miejsce w tabeli i wzbudza w piłkarzach Senatorskich niepotrzebne uczucia nadziei na jakiekolwiek sukcesy w lidze.

Kolejny mecz z FC Bullace trenera Felimi-Liderskiego. To mecz o wszystko (rozbudzone nadzieje, mówiłem?!), bo wygrana pozwoli nam nawiązać kontakt z powierzchnią grupy spadkowej i da jakiekolwiek szanse na utrzymanie się w lidze.

Stabilizacja, 21.01.2019 r.

Ugruntowujemy swoją pozycję w tabeli na 9. miejscu. Przegrana 0:4 z Jagódkami jedynie przybliżyła nas do naszego dalekodystansowego celu.

Kolejne spotkanie na wyjeździe z Lotosem Trizopolis, który jest oczko nad nami z przewagą trzech punktów. Nie spodziewamy się cudów. Powoli obniżamy standard stadionu do wymogów Pierwszej Klasy.

Piana na dwa palce, 4.02.2018 r.

Ostre trzepanie przez Lotos Trizondal zakończył się dla podopiecznych Czuguł-Chana druzgocącym wynikiem w dwumeczu 0:9 (0:4 i 0:5). Gra 100% na rozwój okazuje się być nieskuteczna, a zarząd mocno zastanawia się nad zmianą trenera. Powoli nie pomagają rozdawane zawodnikom dozwolone środki dopingujące w postaci maści na otarcia i plasterków w pluszowe misie. Nastrój w zespole nie jest najlepszy. Wiadomo było, że ekstraklasa nie będzie rozpieszczać, ale po czymś takim należałby się chociaż buziak i to nie w policzek, a w usta. Tymczasem póki co leżymy, a "zabawa" trwa dalej.

W weekend Jagódki na wyjeździe, będzie szczypało się działo.

Rozwój na sto procent, 16.03.2019 r.

Podopieczni trenera Czuguł-Chana w tym sezonie dają z siebie wszystko, a nader przemyślany i niezmiernie skuteczny plan rozwojowy daje oczekiwane owoce. Drużyna jest gotowa na koniec sezonu, w pełni zmotywowana, z bardzo dobrymi wynikami treningowymi. Kolejne zwycięstwa w lidze jedynie umacniają nas w przekonaniu, że obrana przez trenera Czuguł-Chana strategia jest ze wszech miar słuszna, a kolejny sezon jedynie podsumuje obecne osiągnięcia drużyny. To wspaniale, że zawodnicy mogą rozwijać się pod czujnym okiem tak wspaniałego człowieka. Ostatnie dwie kolejki nie pozostają żadnych wątpliwości - ten sezon należy do Powagi Czarnolas i żaden wynik nie zmieni naszego nastawienia. To doskonały przykład, jak dobry trener potrafi wykrzesać z drużyny 150% normy i to w każdej kolejce. Niesamowite? Tak. Niemożliwe? Z całą pewnością. Jednak nie dla trenera Czuguł-Chana, który wspiął się w tym sezonie na szczyty trenerskiego kunsztu, zawojował ekstraklasę i zdominował całkowicie 33 sezon SLP.

Manager sezonu, 2.04.2019 r.

Trener Czuguł-Chan nie krył zadowolenia, gdy przeglądając pocztę przy porannym wzwodzie, odkrył, że został zaproszony na galę, na której otrzyma tytuł managera sezonu.
- Muszę przyznać, że nie kryłem zadowolenia, gdy przeglądając pocztę przy porannym wzwodzie, odkryłem, że zostałem zaproszony na galę, na której otrzymam tytuł managera sezonu. - przekazał dziennikarzom zebranym na konferencji prasowej.- 33. sezon kończymy na szczycie. W tabeli może jesteśmy przedostatni i wracamy do Pierwszej Klasy, ale moralne zwycięstwo należy do nas i jestem dumny z chłopaków, bo dali z siebie wszystko. Może nie strzelaliśmy dużo, ale prawdziwi z nas snajperzy. 40% skuteczności. Najskuteczniejsi w Ekstraklasie. A w zeszłym sezonie w Pierwszej Klasie. - dodał ocierając łzy wzruszenia.

I faktycznie, nie można odmówić trenerowi Czuguł-Chanowi kunsztu. Zero spadków umiejętności. Zero spadków WR. Każdy zawodnik ze wzrostem WR, gdzie 12 z dodatkowymi klockami. A to wszystko przy 15 przegranych spotkaniach z 18 i bilansie bramkowym 10-47.

Negatywne wzmocnienie, 1.07.2019 r.

Trener Czuguł-Chan w tym sezonie daje ciała po całej linii. Nie stawia się na zgrupowania, treningów nie przeprowadza lub każe piłkarzom grać w siatkówkę i rzutki. Zarząd próbuje negocjować z niesfornym szkoleniowcem, który zarzeka się, że to tylko bardzo skomplikowana taktyka, która pozwoli doprowadzić drużynę na szczyt. Przegrane mecze pozwalają piłkarzom zwizualizować przyszłe sukcesy, które mogą osiągnąć, bo im więcej przegrywają, tym następuje mocniejsze negatywne wzmocnienie negatywnego nastawienia, a jak wiemy z matematyki dwa minusy dają plus. Trener po prostu zagubił się w liczeniu krotności wzmocnienia. Efekty powinno być widać w nadchodzącym meczu. Lub następnym. Jakoś tak.

Najprzyjemniejsza relacja meczowa od dawna <3

Jedna z najlepszych relacji jakie ostatnio słyszałem