Razuryjski Miesiąc Węża [4 marca 2019]

Jest piękny, słoneczny dzień. Angemoncki rynek i pobliskie uliczki powoli są przystrajane na wieczorną uroczystość...

Januszek von Hippogriff-Pałasz wydaje polecenia. Wszystko musi wyjść jak najlepiej...

Z ratusza wyszedł mer miasta Angemont, sławetny Erik Otton von Hohenburg. Januszek podszedł do niego i zaczął z nim rozmowe...

King Kong zasiada w ławie oczekując na rozpoczęcie uroczystości, (patrzy na zegarek)
- uroczystości już powinny się zacząć- myśli- cóż zaczekam jeszcze chwilę-

[Jan Sapieha]

Tuż obok dosiada się Sapieha, nieznacznym skinieniem głowy akcentując swoją obecność w zgodzie z zasadą zawsze jest się panem swojego milczenia.

Na plac wjeżdża czerwony ford. Lakier błyszczy się w blasku zachodzącego już słońca, a przez ciemne szyby nie widać, kto jest kierowcą, ani pasażerem pięknego samochodu. Gdy w końcu znajduje miejsce do zaparkowania wysiada z niego tajemnicza na pierwszy rzut oka postać. Ubrany w elegancki, granatowy garnitur, z czerwonym, kontrastującym krawatem oraz połyskujące w słońcu czarne buty. Ułożone włosy nie pasowały do tej twarzy, po której rysach widać było, że zabiegana. Jednakże szybko pierwsze osoby rozpoznały w postaci tajemniczego mężczyzny Lorda Szambelana Alfreda Fabiana von Tehen-Dżeka. Szybko rozpoczęły się głośne owacje oraz wiwaty, po czym wicehrabia z Wedli podszedł do gospodarza uroczystości kawalera Januszka von Hippogriffa-Pałasza i poinformował osobiście o swoim przybyciu.

Wasza Książęca Mość i Królu Piotrze III Łukaszu
Drodzy Sarmaci (a wśród nich Hasselandzczycy)
Drodzy Bialeńczycy

Uroczystości rozpoczęte! Przepraszam za spóżnienie, ale z Almery do Angemontu zajęło mi trochę czasu...

Słowem wstępu zapraszam wszystkich do udziału w tych pięknych uroczystościach. Gwarantuje niezapomniane atrakcje, miłą i świąteczną atmosferę. Dobrej zabawy!

Patronat nad wydarzeniem objął Manduraj Razurji JO Eddard Noqtern.

Zapraszam na mównicę Wielmożnego Lorda Szambelana Alfreda Fabiana von Tehen-Dżeka! Zaraz po nim zapraszam Manduraja Razurji JO Eddarda Noqtera! Wygłoszą dla nas uroczystościowe przemówienia.

Jeśli ktoś chciałby również wygłosić przemówienie to gorącą zapraszam!

(-) Januszek von Hippogriff-Pałasz
Organizator Razuryjskiego Miesiąca Węża

Uzyskawszy pozwolenie gospodarza uroczystości, wicehrabia wszedł na mównicę i rozpoczął wygłaszanie swego przemówienia

Szanowni Hasselandczycy

Mijają pierwsze dni mojej kadencji na urzędzie Lorda Szambelana. W tym czasie zrobiliśmy wiele, jeszcze więcej stoi nadal przed nami. Nie ukrywam, że te dni byłyby ciężkie, gdyby nie wasze wsparcie. Cieszę się, że dzięki wam możemy dzisiaj celebrować to święto. Chciałbym, aby Hasseland tak jak wąż, który zrzucając co roku starą skórę, pięknieje, obrósł w nowe, piękniejsze piórka, w których będzie mógł wspaniale prezentować się i pokazywać swoją wyższość, ustalając nowe tradycje, zwyczaje, standardy. Jestem niezwykle dumny, że w tak wspaniałym gronie przyjdzie mi pracować przez najbliższe 4 miesiące i cieszę się, że zostałem obdarzony zaufaniem. Liczę, że nie osiądziemy na laurach dzisiejszej uroczystości i będziemy dalej wykazywać się szczególną aktywnością na polu kulturowym.

Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację dzisiejszego święta. Bez was nie byłoby to możliwe. W szczególności chciałbym podziękować gospodarzowi uroczystości, poważanemu kawalerowi Januszkowi von Hippogriff-Pałaszowi. Dlatego też zamierzam jeszcze dzisiaj poprosić Lorda Protektora JO Piotra de Zayma o opinię w sprawie nadania Brązowego Medalu Gwiazdy Razuryjskiej, przy czym liczę na szybkie procedowanie.

Cieszę się, że przybyliście tak licznie, bawmy się teraz razem i radujmy się, rozpoczynając hucznie Razuryjski Miesiąc Węża!

Dziękuje wielmożnemu Lordowi Szambelanowi Alfredowi Fabianowi von Tehen-Dżekowi za wygłoszone przemówienie. Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy i stać chcemy.

Poszukiwał wzrokiem Manduraja Razuri JO Eddarda Noqterna, nie znalazł go, więc powiedział...

JO Eddard Noqtern przemówi za niedługo. Na razie zapraszam aby poczęstować się tradycyjnym poczęstunkiem.
Między innymi również możnapooglądać piękne skóry węży...

Odchodząc powoli od mównicy Alfred zbliżył się do stołów. Jedzenie wyglądało niesamowicie, aż szkoda było zjadać takie dzieła sztuki. Nie mogąc się zdecydować, postanowił wstrzymać się jeszcze chwilę z jedzeniem i obejrzeć skórę ogromnego węża, którym najprawdopodobniej był Coralius, przypominający z wyglądu boa prążkowanego.

Imponująca zdobycz - wyszeptał z niemałym podziwem .

Po chwili jednak jego uwagę przykuła przepiękna błękitna skóra Teretrurusa, która mieniła się w blasku słońca i przypominała ogromny szafir.

[Jan Sapieha]

Korzystając z przerwy, Janek podszedł do miejsca w którym stał gospodarz i przywitał się z nim, przyjaźnie pytając o zdrowie. Następnie kiedy rozmowa skupiła się wokół różnych niespodziewanych zdarzeń losowych potrafiących pokrzyżować plany podróżujących, do ich uszu doszły wiwaty tłumu. Czyżby to JO Eddard Noqtern wszedł na mównicę ?

Januszek z przyjemnością uciął rozmowę z Jankiem. Również z wielmożnym Alfredem. Dzisiejszy wieczór miał zamiar spędzić w miłym, dobrym towarzystwie.