Drodzy Teutończycy,
chciałbym opowiedzieć Wam sen, jaki mi się przyśnił dzień po mojej abdykacji. Objawił mi się w nim Cesarz Jakob, który przekazał mi następujące słowa: „Spocznij synu Teutońskiej Ziemi. Przodkowie są z Ciebie dumni”. Wtem Cesarz pstryknął palcami i znaleźliśmy się w sali chwały. Na ścianach, obok obrazów innych zasłużonych pojawił się mój wizerunek. „Twoje czynie nie zostaną zapomniane” – kontynuował – „Jednak… Nadciąga wróg. Spocznij synu Teutońskiej Ziemi. Przodkowie są z Ciebie dumni”.
Wtem Cesarz zniknął, a sam pojawiłem się w Świątyni Loży Rycerzy Teutońskich w Eltdorfie. Gdy rozejrzałem się, zauważyłem, że wszystko jest przygotowane do koronacji, ale panowała złowroga cisza, a oprócz mnie nie było nikogo. Wtem, niszcząc zamknięte dotąd wrota, objawiła się bestia: ogromny wąż. Z przeraźliwym sykiem wił się w kierunku Ołtarza. Swym ogromnym cielskiem owinął się wokół Czterech Filarów. Zacieśnił uścisk i z łoskotem zniszczony został Frieden. Hałas i niszczejąca konstrukcja Świątyni tylko zachęciła Bęstię do dalszego niszczenia. Podobnie padły więc Wissenschaft i Freiheit. Wąż owijał się dalej wokół Wahrheit.
Ja jednak zacząłem uciekać. Gdy mimo gruzu spadającego z walącej się konstrukcji świątyni, biegłem, kierując się do wyjścia, zauważyłem przed sobą inną postać. Krzyknęła coś do mnie, jednak słowa do mnie nie dotarły. Spojrzałem za siebie. Ogromna kolumna, podtrzymująca sklepienie zaczęła przewalać się wprost na mnie. Nie miałem szans jej uniknąć. I gdy już miało nastąpić uderzenie… Zbudziłem się.
Teutończycy. Poprzez głosowanie w Senacie, zdecydowaliście, iż odbierzecie przyszłym naszym władcom prawo do posługiwania się seniorskim tytułem przeto dając mi do zrozumienia, iż nie jest wolą Waszą, bym sam go posiadał. Nie chcecie oddać choćby tego małego szacunku, dając ten tytuł dla naszych byłych władców, miast tego czcić wolicie choćby Piotra Mikołaja, oprawcę z czasów Teutońskiego Maja.
Moi drodzy. Osądzi nasz Historia. Zrozumiałem, że mój sen jest czymś więcej, niż zwykłym koszmarem. Nadciąga wróg. Daleko gorszy od tego, z którym przyzwyczailiśmy się mierzyć. Ten wróg jest w nas samych. Jednakże… To nie jest już moja wojna.
Wobec tego, zgodnie z wolą Teutończyków, publicznie wyrzekam się tytułu Króla-Seniora Teutonii.