Chluśniem mmmmkmmmmmm
Ale Ci powiem, że zameczek to zawsze w pytkę jest. Żon, nie żon, mąż, nie mąż, zawsze można dorsze nakarmić, w razie czego. Nie takie rzeczy się robiło. Zawsze można zwalić na tendencje samobójcze. A nowy to zobaczymy, dobrze mówisz. W pałacu popłoch ponoć, bo jakże to tak png jako premier...? Chyba pójdzie depesza do Alfreda, że nie przypilnował i pozwolił na takie coś...