Gdyby w nazwie klubu nie było
zbędnej literki "n", to może udałoby mi się taką koszulkę załatwić... Aczkolwiek to żadna strata! W zamian mogę zaproponować autograf jednego z suderlandzkich sportowców, choćby kolarza z
zespołu, który miałem okazję przywrócić do życia ;).
Z formalności chciałbym ogłosić, że w poniedziałek, skoro świt, wyruszyliśmy w drogę powrotną do Suderlandu na pokładzie naszego reprezentacyjnego żaglowca. Poza tym, co jest znacznie bardziej ważne, względem traktatu wszystko po stronie suderlandzkiej zostało zakończone. Niniejsze podpisanie go przeze mnie było równocześnie jego ratyfikacją. Traktat będzie mógł wejść w życie po ratyfikacji przez Księstwo Sarmacji.
Na koniec pragnę podziękować Sarmatom za przyjęcie naszej delegacji w swoich progach. Dziękuję za wszystkie informacje i podesłane linki. Mam nadzieję, że już niedługo Suderland będzie mógł się z rewanżować. Niechaj żyje Przyjaźń Sarmacko-Suderlandzka!