Powrót Republiki na mapę

Ja mam pewną prośbę do ewentualnych władz budujących Republikę Scholandzka w kwestii systemowo-geograficznej. A mianowicie aby obszarem RS nazywany był cały wyznaczony a miasto systemowe i narracyjne miało nazwę typową dla miasta, bo miasto systemowe o nazwie Republika Scholandzka brzmiało dziwnie.

Dziękuję za tę uwagę Nazwa Republika Scholandzka jest nazwą historyczną, ma już swoją tradycję i zostaje. Nie jest to, wbrew pojawiającym się od początku uwagom, aberracja, republiki miejskie nie były rzadkie.

PS. "Brzmi", nie brzmiało, Republika nigdy nie przestała być miastem systemowym (choć nie zawsze była aktywna i widoczna).

Dlatego proponuje zmiany. Republika Scholandzka miałaby profil regionu (coś jak Sclavinia) a dodatkowo byłby profil miejski. W każdym razie chodzi mi o powołanie stolicy Republiki Scholandzkiej a nie figurowanie regionu jako miasta. Sama Republika Scholandzka bowiem powinna odnosić się do terytorium a w środku powinna być stolica - coś jak Liechtenstein w realu

Szanowni,
Dyskusja ucichła, a jest bardzo istotna dla Konsulatu. Czy Wicehrabia Kakulski odpowie na moje pytania z poprzedniej strony wątku? Jestem bardzo ciekaw w którą stronę zmierzamy.

Odświeżam wątek

1. Czy Wicehrabia jest skłonny negocjować w sprawie terytorium Republiki Scholandzkiej? Nie ukrywam, że jako Gubernator Elektoratu Nowicji wolałbym, by obszar ten był mniejszy od proponowanego pierwotnie.

Skłonność to moje drugie imię

2. Czy możemy liczyć na Wicehrabiego, że Republika Scholandzka będzie aktywna narracyjnie? Nie ukrywam, że liczę na współpracę pomiędzy Elektoratem Nowicji a Scholandią. Może ona nieść obopólne korzyści. Wystarczy to dobrze "ugryźć".

Jestem już dużym chłopcem, dość dużym, by nie dawać takich gwarancji. Dołożę wszelkich starań, przerobię koncept narracyjny etc. etc., ale czy "zażre' i czy starczy mi czasu - nie wiem, nie będę składał deklaracji.

Skłonność to moje drugie imię

Skoro tak, to proponuję, by Republika Scholandzka zajmowała nizinne tereny Nowicji:



Uważam, że to uczciwy stosunek powierzchni do dzisiejszego potencjału Republiki. Niemniej jednak, ja ze swojej strony bardzo chcę, byśmy się dogadali.

Jestem już dużym chłopcem, dość dużym, by nie dawać takich gwarancji. Dołożę wszelkich starań, przerobię koncept narracyjny etc. etc., ale czy "zażre' i czy starczy mi czasu - nie wiem, nie będę składał deklaracji.

Gwarancji nie da nikt, ale deklaracje można by jakieś pod publiczkę złożyć.

Kindly remind.
Podbijam.

Moim zdaniem powinniśmy do tematu wrócić, Republika Scholandzka od dawna jest istotnym rejonem Sclavinii. Jeżeli wątek wstanie, chętnie wezmę udział w nazywaniu, debatach i tym podobnych, chociaż wiem, że poprzednie wcielenie KNG nie bardzo się udało.

Nie jestem jednak zbyt zorientowany w ostatnich pracach różnych komisji ds. geograficznych, a na wszystkich nowych mapach które widzę południowy brzeg Eldy nie jest sclaviński, więc chyba przydałoby się przeprowadzić poważną dyskusję... ?

Nie jestem jednak zbyt zorientowany w ostatnich pracach różnych komisji ds. geograficznych, a na wszystkich nowych mapach które widzę południowy brzeg Eldy nie jest sclaviński, więc chyba przydałoby się przeprowadzić poważną dyskusję... ?

Nie było mnie wówczas, ale chyba ten odsyłacz może być pomocny. (Granice naturalne zawsze na propsie).

Na herezje herezjarchów! Na to zgody być nie może! Czas poprzeć mały reverse course w tym zakresie. *

Na herezje herezjarchów! Na to zgody być nie może! Czas poprzeć mały reverse course w tym zakresie. *

Granica tylko na Eldzie!

Woda tych drogocennych źródeł od wieków należała do narodu sclavińskiego, dzielenie jej między dwoje to jak dzielenie schabowego z ziemniakami na dwa dania, ach, aż się serce kraja!