NIECHAJ TRWA OSTATECZNA KRUCJATA
Z ogromną wdzięcznością zwracam się do Was w tym wyjątkowym dla mnie dniu. Zadecydowaliście, że powinienem zostać nowym Konsulem Sclavinii; zastępuję na tym stanowisku pełniącego obowiązki, sprawnego polityka, naukowca, działacza kulturowego i patriotę, Marcelego hrabiego z Ossolińskich Bordońskiego, który podźwignął na swoich barkach tytaniczny ciężar, ratując nasz samorząd dokładnie tak, jak przed nim Ojcowie Narodu i Tytani Krucjaty.
Za tak wielkie poświęcenie należy mu się nagroda. Dlatego już teraz zapowiadam - heroiczne działania Prześwietnego Konsula spotkają się z wymierną wdzięcznością Urzędu Konsularnego, Państwa oraz - na tyle, na ile Urząd Konsularny ma na to wpływ - Rady Konsulatu.
Przejdźmy jednak do większych konkretów. Zapoznanie się ze zmianami w sclavińskim prawodawstwie zajmie mi kilka dni, w których planuję aktywnie działać także tutaj, na forum, które stanie się pierwszym polem bitwy naszego nowego ruchu społecznego, ruchu młodości, restauracji i ekspansji. Ruchu odejścia od biurokratyzmów i postawienia na wodze fantazji, ruchu eksploracji granic na które możemy przystać jako mikronauci i weterani licznych internetowych batalii.
Zdecydowałem się, jak zwiastowałem w wielu poprzednich postach, postawić na narrację totalitarną - totalitarną o specyfice sclavińskiej, należy nadmienić. Należy zachować za wszelką cenę nasz multikulturalny charakter, naszą Krucjatę i pamięć o zeszłych działaczach, a uczynić to w tych trudnych czasach może wyłącznie Vozdh o stanowczych intencjach. Do wprowadzania zmian przystępuję natychmiast.
Pierwsza zmiana jest już widoczna. Zamierzam doprowadzić do obdarzenia Urzędu Konsularnego najwyższym splendorem. Z tego powodu przyjąłem jedno imię: Andronik. Będę aktywnie dążył do tego, żeby stało się to w przyszłości prawem zwyczajowym, iż każdy kolejny Konsul przyjmuje jedno imię w służbie Ojczyźnie, i że to wpłynie pozytywnie na postrzeganie urzędu. Stanowisko Konsula jest tak nierozrywalnie połączone z historią Sclavinii, tak doskonale wpisuje się w jej linię narracyjną i ambicje, że stoi w moich oczach w jednej linii z kultem Ojców Założycieli i PRZYWÓDCY.
Swój urząd zamierzam pełnić z ferworem decyzji radykalnych, ale z najwyższym poszanowaniem dla obecności i działań obecnych i chętnych do udzielania się. Gdy wy czytacie niniejsze wystąpienie, oddziały Waffen-OK wyruszają w swoich przerdzewiałych czołgach na wznowione patrole, a ta rdza, ta gdzieniegdzie patyna, gdzieniegdzie pleśń na organicznych materiałach wykorzystywanych codziennie przez armię: one będą naszym taranem.
Aby ruszyć z siłą, radykalnie i konkretnie, potrzebujemy wielkiego przesłania. Nie takiego, które zahaczało będzie o rozjeżdżanie naszymi machinami umarłych samorządów. Nie takiego, które będzie się opierało o słowa. Potrzebujemy ruchu, aktywności i wojny.
Za tak wielkie poświęcenie należy mu się nagroda. Dlatego już teraz zapowiadam - heroiczne działania Prześwietnego Konsula spotkają się z wymierną wdzięcznością Urzędu Konsularnego, Państwa oraz - na tyle, na ile Urząd Konsularny ma na to wpływ - Rady Konsulatu.
Przejdźmy jednak do większych konkretów. Zapoznanie się ze zmianami w sclavińskim prawodawstwie zajmie mi kilka dni, w których planuję aktywnie działać także tutaj, na forum, które stanie się pierwszym polem bitwy naszego nowego ruchu społecznego, ruchu młodości, restauracji i ekspansji. Ruchu odejścia od biurokratyzmów i postawienia na wodze fantazji, ruchu eksploracji granic na które możemy przystać jako mikronauci i weterani licznych internetowych batalii.
Zdecydowałem się, jak zwiastowałem w wielu poprzednich postach, postawić na narrację totalitarną - totalitarną o specyfice sclavińskiej, należy nadmienić. Należy zachować za wszelką cenę nasz multikulturalny charakter, naszą Krucjatę i pamięć o zeszłych działaczach, a uczynić to w tych trudnych czasach może wyłącznie Vozdh o stanowczych intencjach. Do wprowadzania zmian przystępuję natychmiast.
Pierwsza zmiana jest już widoczna. Zamierzam doprowadzić do obdarzenia Urzędu Konsularnego najwyższym splendorem. Z tego powodu przyjąłem jedno imię: Andronik. Będę aktywnie dążył do tego, żeby stało się to w przyszłości prawem zwyczajowym, iż każdy kolejny Konsul przyjmuje jedno imię w służbie Ojczyźnie, i że to wpłynie pozytywnie na postrzeganie urzędu. Stanowisko Konsula jest tak nierozrywalnie połączone z historią Sclavinii, tak doskonale wpisuje się w jej linię narracyjną i ambicje, że stoi w moich oczach w jednej linii z kultem Ojców Założycieli i PRZYWÓDCY.
Swój urząd zamierzam pełnić z ferworem decyzji radykalnych, ale z najwyższym poszanowaniem dla obecności i działań obecnych i chętnych do udzielania się. Gdy wy czytacie niniejsze wystąpienie, oddziały Waffen-OK wyruszają w swoich przerdzewiałych czołgach na wznowione patrole, a ta rdza, ta gdzieniegdzie patyna, gdzieniegdzie pleśń na organicznych materiałach wykorzystywanych codziennie przez armię: one będą naszym taranem.
Aby ruszyć z siłą, radykalnie i konkretnie, potrzebujemy wielkiego przesłania. Nie takiego, które zahaczało będzie o rozjeżdżanie naszymi machinami umarłych samorządów. Nie takiego, które będzie się opierało o słowa. Potrzebujemy ruchu, aktywności i wojny.
Andronik napisał(a):
URZĄD KONSULARNY
OBWIESZCZA:Początek realizacji planu ekspansji terytorialnej CZAS MEDUZY. Zarządza się powszechny pobór wojskowy w szeregi Waffen-OK obywateli w wieku 18-65 lat. Powszechna musztra i aktywny trening wojskowy połączone z szeroko zakrojonymi działaniami propagandowymi poprzedzą sclavińską inwazję na tereny Królestwa Scholandii.Sygnowano
/—/ Andronik