Piotr Paweł I napisał(a):Gdyby skutkiem miała się okazać ciekawa narracja, regulowałbym do oporu.
O ile regulacja będzie sensowna, to tak.
Możemy łatwo oszacować ruch lotniczy, za punkt odniesienia przyjmując prowincje zameldowania. Jeżeli mieszkaniec wypowiada się na forum poza swoją prowincją, uwzględniamy to w codziennych obliczeniach. Posiadając zbiorcze dane o ruchu między prowincjami, ustalamy, jakie linie lotnicze obsłużyły jaką część tego ruchu (domniemujemy, że mieszkańcy latają w pierwszej kolejności liniami posiadającymi siedziby w ich prowincjach macierzystych). Koszty pokrywamy z budżetów prowincji (narracyjne słowo-klucz: dotacje dla transportu publicznego) — płacą one za ruch przychodzący. Władze państwowe wypłacają dotacje za ruch przychodzący do działów ogólnosarmackich.
Założenie linii lotniczej wymaga koncesji — kryteria mają charakter narracyjny: serwis internetowy, logo, malowanie samolotów, flota, aktywny dyrektor. Aby założyć linię w danej prowincji, musi ona posiadać port lotniczy: serwis internetowy, logo, aktywny dyrektor. Brak portu lotniczego lub aktywnego dyrektora zwiększa odpowiednio koszt ruchu przychodzącego. Siatkę połączeń, z dniami i godzinami, ustala Urząd Centralny tak, żeby uwzględniała prowincje macierzyste, wielkość linii i ładnie wyglądała na animowanej mapie. ;-)