* * *
Podczas kampanii wyborczej opublikowano dwa artykuły wyborcze — jeden kandydata, który nie został wybrany, drugi kandydata, który nie startował jako jedyny z listy. Na temat jednego z najbardziej doniosłych referendów — w sprawie opróżnienia tronu książęcego — nie został zamieszczony żaden artykuł, żadna wypowiedź. (A jeżeli coś jednak pojawiło się na Forum Centralnym, odsyłam do punktu pierwszego).
* * *
Diuk Zombiakov, który „objął” mandat po marszałku Grańskim, utracił aktywność. Baronet von Hohenburg, który „wchodzi” na jego miejsce, jest obywatelem innej mikronacji. Na pięciu członków Rady Ministrów, dwóch nie wykazuje żadnej aktywności. Kanclerzem, wedle mojej najlepszej wiedzy, nikt oprócz JKW Konrada Jakuba nie chciał być — a jeżeli ktoś chciał lub chce, to się z tym bardzo dobrze ukrywa.
* * *
Prefektura znajduje czas na ściganie klonera, który uzyskał korzyść majątkową w wysokości CZTERYSTU DWUDZIESTU LIBERTÓW, ale już nie uważa za stosowne interweniować w przypadkach naruszania czci JKW Joanny Izabeli, JKW Andrzeja Fryderyka, JKW Michała Feliksa, hr. von Spee-Asketila, v-hr. Hergemona czy v-hr. von Tehena-Dżeka albo zareagować na zawiadomienie Marszałka Trybunału Koronnego.
* * *
W którym to z kolei Trybunale Koronnym jedna ze spraw czeka od połowy lutego. Trybunał Koronny rozpatruje także, jakże istotną dla nas, sprawę ustrojową dotyczącą referendum w sprawie opróżnienia tronu, które się odbyło parę tygodni później. Na szczególne odnotowanie zasługuje jednak sprawa JKW Andrzeja Fryderyka, który, do cholery, zasługuje na to, żeby wiedzieć, na czym aktualnie stoi.
* * *
Dobrze, że przynajmniej samorządy kwitną, bo już byśmy byli zupełnie zgubieni...