Obywatelki,
Obywatele,
Mieszkanki i Mieszkańcy
Księstwa Sarmacji
Obiecałem, że przedstawię swój program, jeżeli pozwolicie mi na start w elekcji. Niniejszym chcę to uczynić.
Zacznę od postaw.
Uważam, że obecnie Książę ma zbyt małe uprawnienia, jego rola sprowadza się do monarchii tytularno-reprezentacyjnej. Czego w swej istocie nie uważam za złe, jednakowoż uważam, że książę powinien mieć możliwość interwencji w przypadkach tego wymagających. I to dosyć szeroko pojętej interwencji.
Jednocześnie, nie chciałbym się specjalnie wtrącać w proces rządzenia Księstwem przez Rząd. Na tym polega nasza zabawa, symulujemy państwo - a państwo winno rządzić się swoimi prawami. Książę winien być funkcją tytularną oraz mieć władzę nad serwerami, aby demokracja nie zniszczyła tego, co budowaliśmy i budujemy już od przeszło szesnastu lat.
Nie chcę epatować nikogo tym, że byłem współzałożycielem Księstwa. Nie uważam tego za jakąś specjalną zasługę. Po prostu byłem w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Mógł to być ktokolwiek. Jednakże mając możliwość śledzenia dziejów Księstwa od samego początku, mam swoje spostrzeżenia, które niektórzy nazwą truizmami, ale nie zawsze truizmy sobie uświadamiamy.
Co buduje aktywność? Bo nie ukrywam, że to największy problem, jaki mamy.
Nowość.
Nowości zawsze budują aktywność, bo z racji tego, że są nowe - nie są znane. Truizm. Księstwo istnieje już prawie szesnaście i pół roku. Nowością byliśmy dawno temu, tą drogą nie pójdziemy. W każdym razie - nie dosłownie. Na pewno nowością jest zawsze nowy książę, kogokolwiek nie wybierzemy. Czy to starczy na długo? Dotychczas raczej nie starczało.
Grywalność.
No właśnie, to kolejny truizm, ale pozwolę go sobie nieco bardziej sprecyzować. Nie nazywam grywalnością klikalności. Nie chcę, aby Księstwo stało się gierką do klikania, bo to nie ma najmniejszego sensu. Uznałbym to, za rozmienianie się na drobne. Klikalnych gier istnieje multum i wcale niekoniecznie byśmy się musieli w to wstrzelić.
Więc co jest grywalnością?
Problemem jest to, że dla każdego ta definicja się różni.
Czy możemy być bardziej grywalni?
Moim zdaniem tak.
Uważam, że Księstwo Sarmacji miało dwa okresy prawdziwego prosperity. Kiedy się narodziło, a Księciem był Jego Książęca Wysokość Piotr Mikołaj i wtedy, gdy Księciem został Jego Książęca Wysokość Piotr II Grzegorz. Obaj to świetni ludzie (choć z polityką można się czasami zgadzać a czasami nie), za których rządów Sarmację pamiętam największą. Przy czym nie chcę tutaj wysuwać najmniejszych przytyków do reszty Ich Wysokości. Po prostu bywają czasy lepsze i czasy gorsze, nie zawsze mamy na to wpływ.
Chciałbym zająć podobną pozycję do Piotra II Grzegorza. Chciałbym panować spokojnie, nie faworyzując politycznie nikogo, klepiąc sobie kod, który sprawi, że nasza zabawa stanie się znacznie bardziej klikalna. I zanim zostanę za to zlinczowany. Klikalność jest podobna trochę do disco-polo. Owszem, nie są to wysokie loty, ale przyciągają ludzi. Liczę na to, że fajną grą gospodarczą, którą będzie można prowadzić w Księstwie - ściągniemy wielu ludzi i część z nich wciągnie się w tę grę tak, aby chcieć ją poznać głębiej, stanie się aktywnym Obywatelem, zacznie z nami grać na niwie państwa wirtualnego.
Proszę pamiętać, że Księstwo Sarmacji powstało jako odmiana Wolnego Klubu RP z gospodarką... Bo tam gospodarki nikt nie chciał. Rezultat (jasne, to nie działa wprost) jest, jaki jest. WKRP nie ma od lat (byłem osobiście przy naciskaniu guzika wyłączającego) a nasze Księstwo, raz lepiej, raz gorzej, ale jest największą mikronacją w Polsce.
Tak więc dla mnie priorytetem będzie gra gospodarcza. Liczę na to, że uda się w ten sposób pobudzić aktywność. Sprowokować do napisania posta. Ziarnko, do ziarnka. Im więcej będzie ludzi, tym więcej będzie okazji do kłótni.
Nie powinniśmy się kłócić? Książę rzeczyiście, nie powinien. Ale politycy wręcz muszą! Wtedy jest ciekawie, wtedy coś się dzieje.
Ostatnie zdania podsumowania. Jeżeli zechcecie powierzyć mi misję prowadzenia Księstwa, napiszę system gospodarczy, zintegruję go ze stroną główną (która, na litość, będzie w końcu responsywna) ale - i to też jest ważne - nie będę osobiście brał udziału w zabawie w gospodarkę. Byłoby to niewskazane z dwóch względów. Na pewno odezwałyby się osoby, które uważają, że nie umiem się w to bawić a poza tym - miałbym znaczną przewagę, znając system od środka.
Oczywiście zawsze pozostają szczegóły. Jeżeli macie jakieś pytania, proszę je zadać na debacie lub w tym wątku, postaram się w miarę sprawnie odpowiadać.
Bardzo dziękuję za uwagę.