System pojedynków rycerskich

Witajcie,
ostatnio uznałem, że nadszedł czas, bym usiadł i zaczął zastanawiać się nad systemem pojedynków rycerskich. Mam już pewną koncepcję, którą będę próbował wdrożyć, ale skoro to Wy, Sarmaci (choć zagraniczniacy w sumie też, ale zakładam, że największe zainteresowanie projekt znajdzie w Ojczyźnie), będziecie jego beneficjentami, warto, bym spytał Was o zdanie. Jakich "featuresów" oczekiwalibyście w takiej inicjatywie? Na jakich założeniach oparlibyście pojedynki? Czy wolelibyście walki "do pierwszej krwi", czy może walki z pełną gamą obrażeń?

Mówimy o skryptach czy narracyjną ?

Na ile pełna losowość a na ile konieczność taktyki ?

Na ile wspólny poziom i równe szanse a na ile rozwój postaci ?

Rozwój postaci w nieskończoność czy jak w X11, że masz rycerzy i ich szkolisz ale w wieku 40 lat są za wolni, za grubi i idą w pizdu ?

edited:
I zdecydowanie celowałbym w międzynarodową grupę użytkowników. Ale to w zasadzie nie powinno być różnicy w wymyślaniu jak to ma działać .

Mówimy o skryptach czy narracyjną ?

Na ile pełna losowość a na ile konieczność taktyki ?

Na ile wspólny poziom i równe szanse a na ile rozwój postaci ?

Rozwój postaci w nieskończoność czy jak w X11, że masz rycerzy i ich szkolisz ale w wieku 40 lat są za wolni, za grubi i idą w pizdu ?

1. To zależy od tego, co mi wyjdzie: bardzo możliwe, że na początku będę obsługiwał system ręcznie, a potem spróbuję to oskryptować. Oczywiście każdy pojedynek będzie posiadał narrację i komentarz, który będzie dodawał walkom barw, szczególnie dla potencjalnych kibiców.

2. Nie odsłaniam się jeszcze zbyt bardzo, ale mój pomysł to losowanie pewnej puli ciosów, spośród których można wybierać w walce. Takie "zarządzanie ręką".

3. Równe postaci są nudne. Będzie dość rozbudowany element statystyk, ale będę dopracowywał go "on the go": jeśli będzie niewielu graczy, statystyki trzeba znerfić, żeby ktoś, kto chce zacząć, nie trafił na dwumetrowych karków machających buzdyganem jak kijem golfowym.

4. Jeśli pójdziemy w realizm, postaci czasem będą padać ofiarami śmiertelnych ciosów. Na pewno rozważam pewien "zespół", w którym mamy kilku rycerzy i ćwiczymy ich wszystkich, stawiając oczywiście przede wszystkim na tych najwybitniejszych.

Jak pewnie JO widzi, wizja nie jest całkiem czysta, ale o to chodzi: chcę dogadać z Wami, czego oczekujecie, i dostosować system do graczy, nie odwrotnie.

PS znowu, do liczby zagranicznych graczy będę się dostosowywał: chodzi mi tu m.in. o niektóre cechy postaci, które mają być związane z krajem/regionem ojczystym. Jak będzie ludzi z zewnątrz mało, to będę w tej kwestii skupiał się na regionach sarmackich.

2. Nie odsłaniam się jeszcze zbyt bardzo, ale mój pomysł to losowanie pewnej puli ciosów, spośród których można wybierać w walce. Takie "zarządzanie ręką".

To mniej więcej brzmi jak moje niespełnione ambitne plany by "turniej rycerski" działał jak karcianka.
Masz 3 karty na ręce (ciosy, uniki czy cokolwiek) , w danym ruchu używasz co chcesz i dociągasz do trzech.

2. Nie odsłaniam się jeszcze zbyt bardzo, ale mój pomysł to losowanie pewnej puli ciosów, spośród których można wybierać w walce. Takie "zarządzanie ręką".

To mniej więcej brzmi jak moje niespełnione ambitne plany by "turniej rycerski" działał jak karcianka.
Masz 3 karty na ręce (ciosy, uniki czy cokolwiek) , w danym ruchu używasz co chcesz i dociągasz do trzech.

O czymś w tym stylu myślę, tylko rozważam jeszcze, czy 3. No i jeszcze zaplanowałem system impetu ciosów, żeby oddziaływały one na inicjatywę, zmęczenie i siłę ciosu

Popieram każdą inicjatywę wzmacniającą arystokratyczno-szlachecki charakter naszej Ojczyzny.

Zastanawiam się jednak czy rozwój postaci da się pogodzić z systemem karcianym. Karcianka na tym polega, że szanse są równe (o tyle o ile), czasem nie masz szans bo Los nie sprzyja ale statystycznie na 100 walk lepszy gracz więcej wygra.

Jeżeli mamy budowanie postaci to większe znaczenie uzyskuje fakt stoczenia iluś walk i nabicia statsów.
No i tak - przy dużym rozwarstwieniu część śmiałków nie będzie miała czego szukać w turnieju. Zgaduję, że nie będzie to rozrywka masowa więc z punktu widzenia zaangażowania lepsze byłyby szanse "równe" lub ewentualnie przyboostowane ale w sposób bardzo zbilansowany.

Nie wiem. Może część "kart" byłaby dostępna tylko "od pewnego poziomu" i jak słaby taką wylosuje to musi ciągnąć inną. Ale te lepsze karty nie tworzyłyby przepaści nie do zakopania. No i oczywiście "poziomy" wypłaszające się - tak, że da się nadgonić walcząc w ogonach turniejów.

Popieram każdą inicjatywę wzmacniającą arystokratyczno-szlachecki charakter naszej Ojczyzny.

Zastanawiam się jednak czy rozwój postaci da się pogodzić z systemem karcianym. Karcianka na tym polega, że szanse są równe (o tyle o ile), czasem nie masz szans bo Los nie sprzyja ale statystycznie na 100 walk lepszy gracz więcej wygra.

Jeżeli mamy budowanie postaci to większe znaczenie uzyskuje fakt stoczenia iluś walk i nabicia statsów.
No i tak - przy dużym rozwarstwieniu część śmiałków nie będzie miała czego szukać w turnieju. Zgaduję, że nie będzie to rozrywka masowa więc z punktu widzenia zaangażowania lepsze byłyby szanse "równe" lub ewentualnie przyboostowane ale w sposób bardzo zbilansowany.

Nie wiem. Może część "kart" byłaby dostępna tylko "od pewnego poziomu" i jak słaby taką wylosuje to musi ciągnąć inną. Ale te lepsze karty nie tworzyłyby przepaści nie do zakopania. No i oczywiście "poziomy" wypłaszające się - tak, że da się nadgonić walcząc w ogonach turniejów.

Ależ to nie jest dla mnie żaden problem! Całość polega na tym, że każda karta ma swoją zaletę - na przykład słabsze ciosy wymagają mniejszego zaangażowania, więc można łatwo zmusić przeciwnika do reakcji. Poza tym, jeśli nie chce się wykonać akcji z żadnej z kart, można na przykład cofnąć się bądź po prostu wykonać blok, który jest zawsze dozwolony. Statystyki mają służyć na przykład do modyfikowania inicjatywy, klinczów czy określania obrażeń od ciosów. Naturalnie levele będą też coraz trudniejsze do wbicia.

Spodziewałem się, że "blok" to też karta którą można zagrać jak przeciwnik zadaje cios (jeżeli się ma).
I jeżeli się użyje "bloku" to nie trzeba rozpatrywać ciosu (np. przez rzut kością czy coś).

A właśnie inaczej. Blok to opcja ogólnodostępna. Można blokować różne części ciała. Dzięki blokowaniu można po pierwsze zablokować cios, po drugie (przy odrobinie szczęścia) odzyskać inicjatywę, po trzecie odsapnąć po zasypywaniu przeciwnika uderzeniami. Oczywiście, są też pewne wady bloku: po pierwsze, nie zawsze działa (bloku na wysokości głowy nie wykorzystamy raczej skutecznie do obrony nóg; poza tym można taką defensywę przełamać), a po drugie, można wejść w klincz, gdzie przeciwnik po prostu napiera z całej siły na nasz jelec (bądź drzewiec w przypadku włóczni, bądź rękojeść buzdyganu - będzie wiele broni).

Materiały z prywatnego spotkania wstawię w ładnej wersji też tutaj.