Wasza Książęca Mość,
Wysoka Izbo,
Drodzy Obywatele,
LXVI kadencja Sejmu przechodzi już powoli do historii. Jutro mija termin, w którym powinny zostać zarządzone wybory nowych parlamentarzystów. W związku z tym faktem chciałbym złożyć w ramach niniejszego wątku wyrazy podziękowania wszystkim osobom, z którymi współpraca - niezależnie od ich opinii na temat prac sejmowych, z których również nie zawsze byłem zadowolony, a także wydarzeń, które splotły się w ramach trwającej jeszcze kadencji - układała się harmonijnie i pomyślnie, zarówno w ramach obowiązków Marszałka Sejmu, jak i przy pełnieniu roli Regenta Księstwa Sarmacji.
W szczególności dziękuję:
Z pewnością wiele rzeczy w ramach uchwalanych aktów można było zrobić lepiej, składniej. Nie jestem prawnikiem i zapewne nigdy nim nie zostanę - mimo wszystko spektrum moich zainteresowań daleko odbiega od tych tematów. Starałem się jednak pełnić swoje obowiązki tak dobrze, jak tylko potrafiłem. Nie było to łatwe, zważając na to, że w międzyczasie dokonały się wydarzenia określane powszechnie jako Błękitny Październik. W momencie kandydowania na stanowisko Marszałka o tym, że wkrótce Baridas, Sclavinia i Teutonia postanowią odłączyć się od Księstwa i postawić na "innego konia", nie wiedziałem. Być może gdyby wiedza o tym fakcie dotarła do mnie odpowiednio wcześniej, nie pisałbym dzisiaj tych słów i odpuściłbym sobie w ogóle działalność w mikroświecie, zwłaszcza, że naprawdę mam co robić w realu.
Skoro jednak zdecydowałem się kandydować, to stwierdziłem, że podjęcie podobnej decyzji już na początku sejmowej kadencji byłoby strzałem w stopę zarówno dla mnie, jak i Sarmacji. Zdecydowałem się działać. I być może będę odrobinę nieskromny, ale sądzę, że w sumie ta kadencja nie była jednak najgorsza.
Wszelkie uwagi dotyczące mojej działalności przyjmę z pokorą - każdy popełnia błędy, na tych pomyłkach wszyscy się uczymy czegoś nowego. Wykonaliśmy sporą pracę - w sumie przeprowadzono ok. 40 głosowań, kilka kwestii jeszcze jest na ukończeniu. Laskę Marszałkowską oddam w ręce nowego Marszałka-Seniora z pewną ulgą, zdejmuje bowiem ona ze mnie ciężar obowiązków, ale też i żalem, że to w sumie już koniec mojego urzędowania. Nie zamierzam kandydować do nowego Sejmu.
Wysoka Izbo,
Drodzy Obywatele,
LXVI kadencja Sejmu przechodzi już powoli do historii. Jutro mija termin, w którym powinny zostać zarządzone wybory nowych parlamentarzystów. W związku z tym faktem chciałbym złożyć w ramach niniejszego wątku wyrazy podziękowania wszystkim osobom, z którymi współpraca - niezależnie od ich opinii na temat prac sejmowych, z których również nie zawsze byłem zadowolony, a także wydarzeń, które splotły się w ramach trwającej jeszcze kadencji - układała się harmonijnie i pomyślnie, zarówno w ramach obowiązków Marszałka Sejmu, jak i przy pełnieniu roli Regenta Księstwa Sarmacji.
W szczególności dziękuję:
- Jego Książęcej Mości @piotrIIgrzegorz,
- Waszym Książęcym Wysokościom @AF @defloriusz,
- Wielmożnemu Kanclerzowi @Antoni oraz Prześwietnemu Podkanclerzemu @HeweliuszPopow,
- byłemu Kanclerzowi, którego niestety dopadła realioza @AlbertJanMaat,
- Ministrom @VHS @JanuszekvHP i @Prokrustes,
- radcom NIA, szczególnie nieocenionemu Diukowi-Wojewodzie @PornoBotka,
- wicemarszałkowi Sejmu @BvTJ, a także Prześwietnemu @KrzysztofHans,
- za intrygujące dyskusje o prawie, na którym znam się średnio: @Seweryn i @BrunonKrasnodebski.
Z pewnością wiele rzeczy w ramach uchwalanych aktów można było zrobić lepiej, składniej. Nie jestem prawnikiem i zapewne nigdy nim nie zostanę - mimo wszystko spektrum moich zainteresowań daleko odbiega od tych tematów. Starałem się jednak pełnić swoje obowiązki tak dobrze, jak tylko potrafiłem. Nie było to łatwe, zważając na to, że w międzyczasie dokonały się wydarzenia określane powszechnie jako Błękitny Październik. W momencie kandydowania na stanowisko Marszałka o tym, że wkrótce Baridas, Sclavinia i Teutonia postanowią odłączyć się od Księstwa i postawić na "innego konia", nie wiedziałem. Być może gdyby wiedza o tym fakcie dotarła do mnie odpowiednio wcześniej, nie pisałbym dzisiaj tych słów i odpuściłbym sobie w ogóle działalność w mikroświecie, zwłaszcza, że naprawdę mam co robić w realu.
Skoro jednak zdecydowałem się kandydować, to stwierdziłem, że podjęcie podobnej decyzji już na początku sejmowej kadencji byłoby strzałem w stopę zarówno dla mnie, jak i Sarmacji. Zdecydowałem się działać. I być może będę odrobinę nieskromny, ale sądzę, że w sumie ta kadencja nie była jednak najgorsza.
Wszelkie uwagi dotyczące mojej działalności przyjmę z pokorą - każdy popełnia błędy, na tych pomyłkach wszyscy się uczymy czegoś nowego. Wykonaliśmy sporą pracę - w sumie przeprowadzono ok. 40 głosowań, kilka kwestii jeszcze jest na ukończeniu. Laskę Marszałkowską oddam w ręce nowego Marszałka-Seniora z pewną ulgą, zdejmuje bowiem ona ze mnie ciężar obowiązków, ale też i żalem, że to w sumie już koniec mojego urzędowania. Nie zamierzam kandydować do nowego Sejmu.
Dziękując raz jeszcze i życząc miłego wieczoru,
(—) Orjon hrabia Surma,
Marszałek Sejmu.
(—) Orjon hrabia Surma,
Marszałek Sejmu.