Drodzy Hasselandczycy,
Szanowni Goście!
Abdykacja Księcia Roberta Fryderyka jest dla mnie zaskoczeniem tak, jak dla wszystkich. Żałuję - znałem Roberta Fryderyka od bardzo dawna i w przeszłości bardzo dobrze mi się z nim współpracowało. Niemniej, szanuję jego decyzję. Bycie Księciem Sarmacji wymaga wiele wysiłku i wiele czasu. Czasu, który trzeba zabrać światowi realnemu, a ten bywa nieubłagany.
Teraz czeka nas elekcja. Mam nadzieję, że Księciem zostanie ktoś, kto zdoła z jednej strony pobudzić nas wszystkich do aktywności, a z drugiej wzniesie się ponad partykularne spory. Sprawą kluczową jest jasne postawienie sprawy: co powinno należeń do sarmackiej "centrali", a co do prowincji czy innych części składowych Sarmacji. Tak, by było to z korzyścią dla wszystkich.
Jak już publicznie zapowiedziałem, kandydować nie zamierzam - natomiast jeśli nowy Książę zechce, zawsze chętnie wesprę go radą i działaniem.