Szanowni Hasselandczycy
Gdy obejmowałem urząd Lorda Szambelana te niecałe 2 miesiące temu, Królestwo Hasselandu było zupełnie inną krainą, zacofaną aktywnościowo, bez liderów i bez szans na dłuższe prosperowanie. Nie brakowało pomysłowych jednostek, zabrakło lidera. Nadal go brakuje, ja natomiast pojawiłem się, by podreperować trochę sytuację organizacyjną, bo nie ukrywajmy, z tą było najciężej.
Utworzyłem kilka wątków, napisałem kilka postów. Pozostawiam po sobie nowy ład w Dzienniku Praw, jak również pewne praktyki, które mam nadzieję, będą dalej wykorzystywane. Pozostawiam również projekt, a raczej zarys nowej Konstytucji Królestwa Hasselandu.
Udało się skompletować urzędników Dworu Królewskiego. Jak jest z ich aktywnością każdy widzi. Niektórzy sprawują się lepiej, niektórzy gorzej. Pojawiło się kilka nowych twarzy, które mają szansę wyrosnąć pod hasselandzkimi skrzydłami na silne jednostki, liderów w Księstwie Sarmacji, przyszłych posłów, kanclerzy, asesorów TK, a może nawet książąt?
Zostawiłem również sprawnie działającą administrację. Co prawda tempo rozpatrywania wniosków nie jest błyskawiczne, na czym złapałem się przy ostatnim wniosku o obywatelstwo, jednak wynikło to jedynie z mojego zaniedbania. Uporządkowałem najważniejsze działy Królestwa, więc działy nie odstraszają już ilością starych wątków.
Nie uważam, że zrobiłem szczególnie dużo. Jedną ze spraw, których nie uregulowałem jest sprawą hasselandzkiej tytulatury. W tej sprawie zostało jeszcze dużo do nadrobienia, jednak to już nie ja, ale mój następca zadba o tę sprawę. Osobiście mogę sugerować swoje rozwiązania nowemu Lordowi Szambelanowi, jednakże nie zamierzam wpływać na jego ostateczną decyzję
Jednak tutaj kończą się rzewne pożegnania, myślę jednak, że każdy już wie, jakie jest przeznaczenie tego tekstu. Niniejszym zrzekam się funkcji Lorda Szambelana Królestwa Hasselandu, funkcji Lorda Sekretarza Kancelarii Dworskiej Promocji, funkcji Senatora oraz obywatelstwa Królestwa Hasselandu. Z tym zastrzeżeniem, że dopiero gdy zostanie wybrany nowy Lord Szambelan. Nie chcę, aby zapanował chaos, jak również mam nadzieję, że w tym czasie zostanie uchwalona procedowana od ponad 3 miesięcy konstytucja.
Nie chcę blokować dalej stołka, kiedy nic dobrego już raczej nie zrobię. Sądzę, że znajdzie się ktoś, kto godnie będzie reprezentował Hasseland jako Hasselandczyk. Wstąpienie Baridajczyka na Hasselandzkie salony miało swoje dobre skutki, lecz przy przedłużającym się władaniu mogłoby przynieść efekt yo-yo.
Ta decyzja krążyła mi po głowie od dłuższego czasu kiedy siedziałem w zaciszu swojej komnaty w wedlowskim zamku. Obowiązki w Angemoncie skutecznie odciągały mnie od prawdziwej pasji i ojczyzny - Królestwa Baridasu. “Czas się zająć lennem”, słowa wypowiedziane tak niedawno bodajże przez arcywiedźmę Sorche Raven doskonale opisywały moje dalsze plany. Jednak zwiększające się zaplątanie zmusza mnie do poważniejszych decyzji. Zamiast zajęcia się lennem muszę przewartościować swoje priorytety. Oraz przerwę.
Mam również swoje typy, co do obsadzenia urzędu LS, jednak zachowam je dla siebie. Zazwyczaj nie są one trafne, opierają się na zaledwie pobieżnych informacjach i niekompletnych wnioskach.
Pomimo jednak rezygnacji, mój pierwiastek w Hasselandzie nadal zostanie. Chociaż zrywam z większością to coś zostawiam. I nie. Nie chodzi o te wszystkie posty, bo ich i tak nie mogę zabrać. Zostawiam jeszcze Bishop Vienbien - drużynę w Lidze Królewskiej. Miałem nadzieje, że w zbliżającym się sezonie uda się wejść na wyższy poziom rozgrywek, bo mamy naprawdę potężny team, ale i w tym się zaniedbałem.
Trzymajcie się! Pamiętajcie, że życzę wam jedynie tego, co dobre. Dążcie do wielkości, gdyż jesteście najstarszym, a jednocześnie najmłodszym klejnotem w Koronie Księstwa Sarmacji! Idźcie ku wielkim ideałom i unikajcie pychy. Bądźcie aktywnym i wesołym społeczeństwem, unikajcie zwad i prywatnych wojen.
Powodzenia!
Gdy obejmowałem urząd Lorda Szambelana te niecałe 2 miesiące temu, Królestwo Hasselandu było zupełnie inną krainą, zacofaną aktywnościowo, bez liderów i bez szans na dłuższe prosperowanie. Nie brakowało pomysłowych jednostek, zabrakło lidera. Nadal go brakuje, ja natomiast pojawiłem się, by podreperować trochę sytuację organizacyjną, bo nie ukrywajmy, z tą było najciężej.
Utworzyłem kilka wątków, napisałem kilka postów. Pozostawiam po sobie nowy ład w Dzienniku Praw, jak również pewne praktyki, które mam nadzieję, będą dalej wykorzystywane. Pozostawiam również projekt, a raczej zarys nowej Konstytucji Królestwa Hasselandu.
Udało się skompletować urzędników Dworu Królewskiego. Jak jest z ich aktywnością każdy widzi. Niektórzy sprawują się lepiej, niektórzy gorzej. Pojawiło się kilka nowych twarzy, które mają szansę wyrosnąć pod hasselandzkimi skrzydłami na silne jednostki, liderów w Księstwie Sarmacji, przyszłych posłów, kanclerzy, asesorów TK, a może nawet książąt?
Zostawiłem również sprawnie działającą administrację. Co prawda tempo rozpatrywania wniosków nie jest błyskawiczne, na czym złapałem się przy ostatnim wniosku o obywatelstwo, jednak wynikło to jedynie z mojego zaniedbania. Uporządkowałem najważniejsze działy Królestwa, więc działy nie odstraszają już ilością starych wątków.
Nie uważam, że zrobiłem szczególnie dużo. Jedną ze spraw, których nie uregulowałem jest sprawą hasselandzkiej tytulatury. W tej sprawie zostało jeszcze dużo do nadrobienia, jednak to już nie ja, ale mój następca zadba o tę sprawę. Osobiście mogę sugerować swoje rozwiązania nowemu Lordowi Szambelanowi, jednakże nie zamierzam wpływać na jego ostateczną decyzję
Jednak tutaj kończą się rzewne pożegnania, myślę jednak, że każdy już wie, jakie jest przeznaczenie tego tekstu. Niniejszym zrzekam się funkcji Lorda Szambelana Królestwa Hasselandu, funkcji Lorda Sekretarza Kancelarii Dworskiej Promocji, funkcji Senatora oraz obywatelstwa Królestwa Hasselandu. Z tym zastrzeżeniem, że dopiero gdy zostanie wybrany nowy Lord Szambelan. Nie chcę, aby zapanował chaos, jak również mam nadzieję, że w tym czasie zostanie uchwalona procedowana od ponad 3 miesięcy konstytucja.
Nie chcę blokować dalej stołka, kiedy nic dobrego już raczej nie zrobię. Sądzę, że znajdzie się ktoś, kto godnie będzie reprezentował Hasseland jako Hasselandczyk. Wstąpienie Baridajczyka na Hasselandzkie salony miało swoje dobre skutki, lecz przy przedłużającym się władaniu mogłoby przynieść efekt yo-yo.
Ta decyzja krążyła mi po głowie od dłuższego czasu kiedy siedziałem w zaciszu swojej komnaty w wedlowskim zamku. Obowiązki w Angemoncie skutecznie odciągały mnie od prawdziwej pasji i ojczyzny - Królestwa Baridasu. “Czas się zająć lennem”, słowa wypowiedziane tak niedawno bodajże przez arcywiedźmę Sorche Raven doskonale opisywały moje dalsze plany. Jednak zwiększające się zaplątanie zmusza mnie do poważniejszych decyzji. Zamiast zajęcia się lennem muszę przewartościować swoje priorytety. Oraz przerwę.
Mam również swoje typy, co do obsadzenia urzędu LS, jednak zachowam je dla siebie. Zazwyczaj nie są one trafne, opierają się na zaledwie pobieżnych informacjach i niekompletnych wnioskach.
Pomimo jednak rezygnacji, mój pierwiastek w Hasselandzie nadal zostanie. Chociaż zrywam z większością to coś zostawiam. I nie. Nie chodzi o te wszystkie posty, bo ich i tak nie mogę zabrać. Zostawiam jeszcze Bishop Vienbien - drużynę w Lidze Królewskiej. Miałem nadzieje, że w zbliżającym się sezonie uda się wejść na wyższy poziom rozgrywek, bo mamy naprawdę potężny team, ale i w tym się zaniedbałem.
Trzymajcie się! Pamiętajcie, że życzę wam jedynie tego, co dobre. Dążcie do wielkości, gdyż jesteście najstarszym, a jednocześnie najmłodszym klejnotem w Koronie Księstwa Sarmacji! Idźcie ku wielkim ideałom i unikajcie pychy. Bądźcie aktywnym i wesołym społeczeństwem, unikajcie zwad i prywatnych wojen.
Powodzenia!