Hugo napisał(a): I być może też Diuk Radca chciałby, żeby w końcu mądrzejszy głupszemu ustąpił. Choć z tym ostatnim w żaden sposób nie mogę się zgodzić, ponieważ wciąż mądrzejsi głupszym ustępują i ten świat wygląda teraz, jak wygląda. Kwestia tego kto jest kto.
Otóż to, tak myślę...
Kochani, nie ma co deliberować, wywalać swe żale, bo to nikomu nie pomoże, dla mnie sytuacja jest tak prosta, by nie napisać śmieszna, ale oczywiście mogę się mylić, wszak już ponad 300 lat się tułam po tej ziemi
Mam wrażenie, że cała sprawa idzie na "zmęczenie materiału", bo przecież gdyby nie uparta postawa jednej ze stron (i nie mam tu na myśli Baridajczyków), to dawno było by po rozmowach i obecnej sytuacji. Urlop Księcia, przynajmniej dla mnie ma na celu zmiękczenie lub obrzydzenie "sporu", na zasadzie
"no dobra, ciągnie to się,może dla świętego spokoju byście Baridajczycy odpuścili, to robi się męczące".
Owszem robi się, ale zaraz, zaraz nie my poszliśmy na urlop "przemyśleć sprawę", nie my zostawiliśmy "rozgrzebane palenisko", zatem o co chodzi? My cały czas czekamy na konstruktywną dyskusję i staramy się podejmować oddolne inicjatywy, aby rozwijać aktywność oraz przynajmniej staramy zachować pozory, niby wszystko wisi w próżni, ale jednak coś robimy, a tu Książę wpada raz na jakiś czas "dołoży do paleniska" i sprawa znów się żarzy, ja nie widzę aby Książę chciał zostać dzielnym strażakiem, ale mam wrażenie iż chce dalej by coś tam się tliło i czad roznosił się po okolicy, a ny już zmęczeni krzykniemy "tlenu!".
Jest dla mnie tu jeszcze kwestia wyrobienia mieszkańcom Sarmacji opinii o Baridajczykach, bo zawsze można powiedzieć, że sytuacja tak się ma, ponieważ
"to oni, to oni uparciuchy".
Być może się mylę, tak może być, ale piszę to co czuję, moim zdaniem chodzi tu o wytworzenie takiej atmosfery, że mieszkańcy Starosarmacji, Teutonii czy Sclawinii będą mieli za złe Baridajczykom obecną sytuację i do nich za ten stan pretensję... Bo przecież Książę jest na urlopie, co on może...
Być może to co napisałam jest dla niektórych złe i godne potępienia, trudno, piszę co widzę i czuję...